Przegląd piechoty 1929, marzec zobacz oryginał
POR. DYPL. WACŁAW BERKA.
POGLĄDY NIEMIECKIE NA ORGANIZACJĘ NAJMNIEJSZYCH JEDNOSTEK PIECHOTY.
W związku z dyskusją, jaka się toczy u nas na łamach prasy fachowej nad taktyką najniższych jednostek bojowych piechoty i wynikającą z tego ich organizacją, może być korzystne zapoznanie się z niektóremi poglądami niemieckiemi w tej dziedzinie.
Ciekawe, mianowicie, uwagi co do wartości drużyny bojowej typu francuskiego, łączącej w sobie element ognia i ruchu, znajdujemy w Nr. 28 Militar-Wochenblatt r. b. gdzie znany pisarz niemiecki, gen. von Taysen, w artykule "Zur Vereinfachung des Angriffsverfahrens der Infanterie" omawia nowowydawany francuski regulamin piechoty i wygłasza szereg znamiennych poglądów. Powołując się na doświadczenia niemieckie z 1918 r. w zwalczaniu gniazd ciężkich karabinów maszynowych, gen. von Taysen wypowiada się przeciwko postanowieniom nowego regulaminu francuskiego, usuwającym dwudzielność drużyny i rezygnującym z manewru w jej obrębie. Uważa bowiem, że dalsze posuwanie się, po włamaniu do zorganizowanych stanowisk nieprzyjaciela, jest możliwe właśnie dzięki manewrowi najmniejszych jednostek bojowych, złożonych z elementu ognia i ruchu. Tę zdolność manewrową należy bezwzględnie utrzymać, zwłaszcza wobec niemieckiej niższości materjałowej (oczywiście w stosunku do ewentualnych zachodnich przeciwników).
Najmniejszą komórką bojową u Niemców jest grupa bojowa, złożona z jednej sekcji lekkiego karabina maszynowego i jednej sekcji strzeleckiej. Grupę taką improwizuje się w miarę potrzeby i w tem widzi gen. von Taysen większą trudność w dowodzeniu plutonem niemieckim niż francuskim. Dowódca plutonu francuskiego dowodzi trzema drużynami (i ewentualnie t. zw. "podoficerem V. B.") oraz ma stałego podoficera zastępcę, tymczasem dowódca plutonu niemieckiego dowodzi 3-6 sekcjami, przyczem zastępcę posiada tylko ewentualnie. Przy stworzeniu grup bojowych (jak wyżej) zmniejsza się wprawdzie ilość jednostek, dowodzonych przez dowódcę plutonu, powstają natomiast trudności w dowodzeniu. Ze względu bowiem na brak specjalnych dowódców grup bojowych, prowadzenie ich musiałby objąć sam dowódca plutonu, lub jeden z sekcyjnych, co wywołałoby tylko komplikacje.
Usunięcie tej niedogodności widzi gen. von Taysen albo w stworzeniu, na wzór francuski, stałych grup bojowych (złożonych z sekcji lekkiego karabina maszynowego i sekcji strzeleckiej), co uważa on jednak za zbyt sztywne w niemieckich warunkach, bądź też przez wprowadzenie specjalnego stanowiska dowódcy grupy bojowej, który obejmowałby tę funkcję w razie potrzeby, sprawując poza tem inne czynności, odciążające dowódcę plutonu. Narazie zaś uważa za wskazaną zamianę "ewentualnie mianowanego zastępcy dowódcy plutonu" na jego "stałego pomocnika", który mógłby objąć prowadzenie grupy bojowej.
Gen. von Taysen kończy swój artykuł stwierdzeniem, że "dzięki większej ruchliwości i wielostronności metod bojowych najniższych jednostek, rola niemieckiego dowódcy plutonu w w walce jest niewątpliwie trudniejsza, niż jego francuskiego kolegi".
Co do wyposażenia ogniowego kompanji strzeleckiej ciekawe uwagi pomieścił nieznany autor w Nr. 29 "Militar Wochenblatt". Rozpatrując uzbrojenie dzisiejszej piechoty, uważa on karabin M. 98 za przestarzały, stworzony do innych warunków walki przy szerokich celach i zbyt wolno strzelający. Nowoczesna walka, w której ukazują się cele małych rozmiarów, na krótki czas, wymaga dostarczenia strzelcowi, zamiast M. 98, broni samoczynej o lekkim oporze sprzętu, optycznym przyrządzie celowniczym i pozwalającej na prowadzenie szybkiego ognia, w rodzaju myśliwskich strzałów podchwytowych.
Czy broń taka wyparłaby lekki karabin maszynowy, zależałoby to wyłącznie od stopnia jej technicznej doskonałości. W każdym razie taktyka piechoty mogłaby ulec ciekawej zmianie; dzięki zupełnemu ujednoliceniu uzbroenia, odpadłby jej obecny podział na elementy ognia i ruchu.
Bez względu jednak na zmiany w uzbrojenui, autor uważa za konieczne organiczne włączenie ciężkiego karabina maszynowego, jako najpoważniejszego czynnika ogniowego, do kompanji strzeleckiej - w postaci czwartego plutonu. Przy dzisiejszym stanie rzeczy, gdy z jednej strony kompanja ciężkich karabinów maszynowych jest organem ogniowym dowódcy bataljonu, przy pomocy którego wywiera on wpływ w rozstrzygającem miejscu i niechętnie go osłabia, z drugiej zaś strony - gdy dostarczanie karabinów maszynowych kompanjom strzeleckim z batalionowej kompanji ciężkich karabinów maszynowych połączone jest często z opóźnieniem, albo niekiedy wogóle jest niewykonalne - rozwiązanie takie uznać należy za zupełnie celowe.
Stawiając w ten sposób sprawę, autor ten uważa, że trudności szkolenia kompanijnych obsług ciężkich karabinów maszynowych nie powinny być brane w rachubę, ponieważ dziś już kompanje strzeleckie są szkolone w obsługiwaniu lekkich karabinów maszynowych.